wtorek, 13 września 2011

zgubiłam się...i to tak porządnie....
stoję na skrzyżowaniu dwóch dróg, dwóch dróg, z których każda zadecyduje o moim dalszym bycie....
i jaką drogę wybrać, oto jest pytanie...

w sumie dawno tu nie zaglądałam, trochę się pozmieniało...
Trochę za bardzo. nie wiem w którą stronę poszłam, lepszą czy gorszą...
mam nadzieję, że lepszą...
ale też wiem że się nie raz, i nie dwa zgubiłam. wyszłam z tego... prawie...


zastanawiam się, ile ciosów może przyjąć człowiek, aby się totalnie nie załamać.
Noce są od spania, a nie od myślenia...ale mam w głowie taki burdel, że nie mogę zasnąć...
znowu czuję, jakby były we mnie dwie osoby... Ania, która właśnie rozstała się z facetem, która płacze, bo tęskni za kimś kto jest dla niej wyjątkowo ważny... a jednocześnie odzywa się Malutka, która ma wszystko aktualnie w dupie i cieszy się każdą chwilą.
Chyba na dzień dzisiejszy chciałabym być Malutką... i mieć w głębokim poważaniu wszystko, ale tak się niestety nie da :(

zmęczenie daje się we znaki, zdecydowanie...ale wiem, że mi teraz potrzebny spokój, najlepiej jakbym uciekła w góry, ale to nie jest możliwe.... dobrze, że chociaż w domu cisza. to można myśli zebrać... chociaż...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz