nie wiem czy już Cię straciłam, czy dopiero tracę...
klamka tak jak by zapadła... i sama nie wiem co mam począć... chciałabym wejśc do kościoła, powiedzieć że na to się nie zgadzam, ale nie mogę zniszczyć jej życia...
z reszta nie ważne.
nie mam już na nic siły, na prawdę nie mam.
nie ma we mnie miłości,
nie ma we mnie wiary
wszystko odesszło...
i jak sobie nie pomogę, albo ktoś mi nie pomoże. to będzie źle...
Idę spać. prawie 2dochodzi....
a nic dobrego nie dzieje się po 2.
także dobranoc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz